Tej minionej zimy, mój mąż i ja mieliśmy tylko dobre intencje podczas swobodnego wybiegania naszych kur. Żółtka naszych jaj były ogromne i pomarańczowe, ziemia była nawożona codziennie, a nasze dziewczyny były szczęśliwe. Potem, jeden po drugim, nasze kurczaki zniknęły. Szlaki piór każdego ranka po prostu bolało. Nie zwlekając, przenieśliśmy nasze kury z powrotem do ich elektrycznego ogrodzenia i ruchomej kurnika. Chociaż przycięliśmy skrzydła naszym ptakom, popełniliśmy błędy nowicjuszy na naszej pierwszej partii kur. Nadal mogły przeskakiwać przez ogrodzenie elektryczne. Złapany na kamerze, głodny lis wrócił ponownie i ponownie jako niektóre z moich ulubionych hens disappeared.
Replacing część naszego stada zajmie trochę czasu. Zakup kur, które już się niosą są trudne do znalezienia i drogie! Nasi klienci byli wyrozumiali dla naszych ograniczonych dostaw jaj, ale każde jajko, które było lekko pęknięte lub niewiarygodnie zabrudzone wprawiało mnie w niepokój. Na domiar złego, nie mieliśmy nic do jedzenia dla naszej własnej rodziny. Kupiłem kilka lokalnych piskląt wiedząc, że w końcu pomogą, ale potrzebowałem czegoś natychmiastowego.
W poszukiwaniu kur niosek, które zastąpiłyby nasze zredukowane stado, szukałem wszędzie. Kiedy Magnolia Marans ogłosiła kury na sprzedaż, natychmiast dotarłem do Dana, aby zobaczyć, czy ma jakieś dostępne. Miesiące wcześniej, była DŁUGA lista oczekujących! Mając ptaki z certyfikatem NPIP i pochodzące z linii Bev Davis, byłem pewien, że jego Marany to prawdziwa gratka. Myśl o tych ciemnobrązowych jajkach dodanych do naszych kartonów sprawiła, że moje tęczowe serce z obsesją na punkcie jajek aż podskoczyło.
Po wymianie kilku e-maili dowiedziałem się, że sprzedawał nie tylko swoje kury, ale cały swój program hodowlany Black Copper Marans. Oczywiście, koła zaczęły się kręcić w mojej głowie i postanowiłem zadzwonić. Słuchając jego pasji o latach pracy, które włożył w stado, zastanawiałem się nad pomysłem kontynuowania jego programu hodowlanego. Kilka kur zamieniłoby się w 28 ptaków. Czy w ogóle byliśmy na to gotowi? Nie, nie bardzo. Co ja wiedziałem o genetyce kurczaków?
Chodziłem tam i z powrotem. Gdybyśmy kupili tylko niektóre z jego ptaków, zaspokoiłoby to naszą stratę i mielibyśmy mnóstwo jaj. Wrzucając je do naszego stada, problem zostałby natychmiast rozwiązany. Z drugiej strony, Dan już rozpoczął ten program hodowlany i ciężka praca była w przeszłości. Z pewnością mógłbym po prostu wziąć się do roboty tam, gdzie on skończył. Wtedy moglibyśmy dodać kolejny aspekt do Belle Oaks poprzez włączenie programu hodowlanego pierwszej klasy Black Copper Marans.
Szczerze mówiąc, hodowla jest pracą na pełen etat. Już, mieliśmy zbyt wiele na naszym talerzu. Nasze dzieci wymieniały spojrzenia w stylu: „Znowu to samo!”. Niestety, niektóre rzeczy musiałyby ustąpić, a ja musiałbym się odwrócić i poświęcić 200% temu biznesowi.
Zanim mogłam się zaangażować, wiedziałam, że mój mąż i ja musimy odwiedzić farmę Dana, aby spojrzeć na jego cały program hodowlany i zrozumieć proces. Oboje byliśmy pod wielkim wrażeniem poświęcenia Dana dla rasy, jak również jego wiedzy. Weszłam w to. (To znaczy, przyznałam się do tego mojemu mężowi na głos). Mój mąż miał być budowniczym kurnika i właśnie zaczynał nową pracę. Czy był na to gotowy? Again, no.
Po rozważeniu wszystkich za i przeciw, daliśmy Danowi zaliczkę i zaczęliśmy planować. Mieliśmy cztery tygodnie na zbudowanie kurników. Ze względu na presję drapieżników na naszej farmie, potrzeba bezpiecznego miejsca była najważniejsza. Nie będzie żadnego wolnego wybiegu dla tych facetów. Zaprojektowaliśmy nasze trzy kojce hodowlane (dwa czarne i jeden niebieski), zamówiliśmy materiały i spędziliśmy każdą wolną chwilę na pracy nad kojcami! Na szczęście mieliśmy trochę pomocy od naszych dzieci i ich przyjaciół podczas ostatecznego pchnięcia w ukończeniu budowy.
Być pewnym, czas pokaże, jak udana jest nasza hodowla czarnych, niebieskich i rozbryzgowych Maranów. Jestem pewien, że Dan będzie nieocenionym źródłem informacji. Na razie uczymy się osobowości naszych ptaków, obserwujemy, jak pisklęta przystosowują się do nowych zagród i dostarczamy naszym klientom piękne jaja i wysokiej jakości ptaki. Pierwsza partia jaj spoczywa w inkubatorze, a my czekamy na nasz certyfikat NPIP. Nasz wierny pies stróżujący inwentarza żywego, Gus, jest zaparkowany w pobliżu kur i jest tak dumny ze swojej nowej pracy.
Życie jest dobre w Belle Oaks!
.