Oprócz publikacji, które zostały „zapomniane” na przestrzeni lat, w tym „czasopisma w Niemczech w latach 30-tych, czasopisma w Argentynie z lat 1929-32 – wciąż siedzą na półce w biurze w Paryżu”, czasami trudno jest pamiętać, ze względu na ich liczbę, o zdumiewającej kolekcji artystów, pisarzy, fotografów, redaktorów i dyrektorów kreatywnych, którzy byli częścią historii Condé Nast. Począwszy od Salvadora Dalí i Andy Warhola, którzy tworzyli okładki dla Vogue’a, poprzez fotografów takich jak Richard Avedon i Cecil Beaton, aż po Stevena Meisela, Juergena Tellera i Corinne Day. Pisarze, od J.D. Salingera, Virginii Woolf i Trumana Capote po Zadie Smith, Junot Díaz i Chimamandę Ngozi Adichie, zamieszczali swoje słowa w publikacjach Condé Nast. Nikt inny jak Nelson Mandela gościnnie redagował wydanie Vogue Paris w 1993 roku.
I firma nadal przyciąga największe talenty do dziś, które są przyciągane przez, Newhouse mówi, jej reputację jakości: „jest ogromna duma z tego, co robimy, zaangażowanie i ambicja, aby być najlepszym, pracować niewiarygodnie ciężko i zawsze starać się pchać rzeczy dalej.”
Ale ta pasja do doskonałości może mieć swoją cenę. „Tragedia, lub ból, robienia czegoś takiego polega na tym, że wszyscy wielcy redaktorzy, których spotykam, nigdy nie są szczęśliwi”, mówi Newhouse. 'Naprawdę wielcy redaktorzy to nie ci, którzy mówią „czyż to nie jest wspaniały numer?”. To ci, którzy mówią „to jest dobry numer, ale powinienem był zrobić X, Y i Z”. Najlepsi ludzie zawsze dążą do tego, by robić więcej, lepiej, mieć większy wpływ, zrobić coś, czego jeszcze nigdy nie zrobiono”. Ale to pragnienie przekraczania granic jest tym, co wyróżnia Condé Nast: „Pozwalamy naszym redaktorom i naszym biznesmenom na swobodę wprowadzania innowacji, tworzenia nowych rzeczy i myślę, że właśnie to kocha w nas rynek.”
Innowacyjność jest wyraźnie we krwi firmy i jest tym, co sprawiło, że w ostatnich latach wkroczyła ona w nowe wymiary, uruchamiając przedsięwzięcia, w tym Condé Nast College of Fashion & Design, Condé Nast Luxury Conference oraz prężnie działający dział restauracji i barów. Kluczem jest ciągłe poszukiwanie nowych sposobów na nawiązanie kontaktu z ludźmi, mówi Newhouse. Myślenie o czytelnikach i konsumentach oraz o tym, jak uczynić ich doświadczenia lepszymi, jak dać im więcej przyjemności, jak dać im bogatsze doświadczenia.”
Jako że media społecznościowe i wideo zdominowały sposób, w jaki konsumujemy dziś informacje, firma nadal kieruje się żywą świadomością tego, jak doświadczane są jej marki, zapewniając, że tytuły Condé Nast są wiodące w łączeniu się z ludźmi na wielu platformach i w coraz bardziej angażujących sposobach. Począwszy od wiodącej na rynku obecności na Instagramie i Snapchacie po kontakty z użytkownikami chińskiego WeChat, na którym Vogue i GQ są najsilniej obecne w świecie mody. Innowacje na tym się nie kończą. Wraz z pojawieniem się coraz to nowszych form komunikacji, przyszłość zapowiada się ekscytująco, twierdzi Newhouse. „Rzeczywistość rozszerzona będzie odgrywać większą rolę, sztuczna inteligencja będzie odgrywać większą rolę”.
Przy stale rosnącej liczbie międzynarodowych edycji, jednym stałym źródłem siły dla Condé Nast jest jedność jego sieci. Jednym z najmilszych wspomnień Newhouse’a dotyczących tej jedności w działaniu jest sytuacja, w której po tsunami w 2011 r. firma zorganizowała Fashion’s Night Out w Tokio – redaktorzy wszystkich międzynarodowych edycji Vogue’a przylecieli, aby okazać swoje wsparcie. W nowszych czasach uruchomienie pionierskiego Vogue International i połączenie amerykańskich i międzynarodowych spółek Condé Nast wyznacza nową drogę naprzód jako ściśle połączony globalny zespół.
Condé Nast to w końcu coś, z czego można być bardzo dumnym. „Nasze marki naprawdę dotykają ludzi, inspirują ich i poruszają”, mówi Newhouse. „Nasi partnerzy reklamowi bardzo dbają o to, co mówimy i jakie obrazy pokazujemy. Sprawiamy, że życie jest jaśniejsze, szczęśliwsze i bardziej satysfakcjonujące dla wielu ludzi, więc wspaniale jest być tego częścią.”