Dziś wieczorem prezydent Obama zwrócił się do narodu, aby ogłosić, że Stany Zjednoczone zabiły Osamę bin Ladena, przywódcę Al-Kaidy. Obejrzyj jego pełne uwagi tutaj lub przeczytaj je poniżej, a także dowiedz się więcej z transkrypcji rozmowy informacyjnej Białego Domu po tym wydarzeniu.
Uwagi prezydenta na temat Osamy bin Ladena
East Room
11:35 P.M. EDT
PREZYDENT: Dobry wieczór. Dziś wieczorem mogę poinformować naród amerykański i świat, że Stany Zjednoczone przeprowadziły operację, w wyniku której zginął Osama bin Laden, przywódca Al-Kaidy i terrorysta odpowiedzialny za zamordowanie tysięcy niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci.
Prawie 10 lat temu jasny wrześniowy dzień został przyćmiony przez najgorszy w naszej historii atak na naród amerykański. Obrazy z 11 września są wyryte w naszej narodowej pamięci – porwane samoloty przecinające bezchmurne wrześniowe niebo; Twin Towers walące się na ziemię; czarny dym unoszący się z Pentagonu; wrak Lotu 93 w Shanksville w Pensylwanii, gdzie działania bohaterskich obywateli oszczędziły jeszcze więcej bólu serca i zniszczenia.
A jednak wiemy, że najgorsze obrazy to te, których świat nie widział. Puste miejsce przy stole obiadowym. Dzieci, które musiały dorastać bez matki lub ojca. Rodzice, którzy nigdy nie poznają uczucia, jakim jest uścisk ich dziecka. Blisko 3000 obywateli zabranych od nas, pozostawiających wyrwę w naszych sercach.
11 września 2001 roku, w czasie żałoby, naród amerykański zjednoczył się. Podaliśmy naszym sąsiadom rękę, a rannym zaoferowaliśmy naszą krew. Potwierdziliśmy nasze wzajemne więzi, naszą miłość do wspólnoty i kraju. Tego dnia, bez względu na to, skąd pochodzimy, do jakiego Boga się modlimy, czy jakiej jesteśmy rasy lub pochodzenia etnicznego, byliśmy zjednoczeni jako jedna amerykańska rodzina.
Byliśmy również zjednoczeni w naszym postanowieniu, aby chronić nasz naród i postawić przed sądem tych, którzy dopuścili się tego podstępnego ataku. Szybko dowiedzieliśmy się, że ataki z 11 września zostały przeprowadzone przez Al-Kaidę – organizację kierowaną przez Osamę bin Ladena, która otwarcie wypowiedziała wojnę Stanom Zjednoczonym i zobowiązała się do zabijania niewinnych ludzi w naszym kraju i na całym świecie. I dlatego wyruszyliśmy na wojnę przeciwko Al-Kaidzie, aby chronić naszych obywateli, naszych przyjaciół i naszych sojuszników.
W ciągu ostatnich 10 lat, dzięki niestrudzonej i heroicznej pracy naszego wojska i naszych specjalistów od zwalczania terroryzmu, poczyniliśmy wielkie postępy w tych wysiłkach. Udaremniliśmy ataki terrorystyczne i wzmocniliśmy obronę naszej ojczyzny. W Afganistanie usunęliśmy rząd talibów, który dał bin Ladenowi i Al-Kaidzie bezpieczną przystań i wsparcie. A na całym świecie współpracowaliśmy z naszymi przyjaciółmi i sojusznikami, aby schwytać lub zabić wielu terrorystów z Al-Kaidy, w tym kilku, którzy brali udział w zamachu z 11 września. Tymczasem Al-Kaida nadal działała wzdłuż tej granicy i poprzez swoje filie na całym świecie.
Więc krótko po objęciu urzędu poleciłem Leonowi Panetcie, dyrektorowi CIA, aby zabicie lub schwytanie bin Ladena stało się najważniejszym priorytetem naszej wojny z Al-Kaidą, nawet jeśli kontynuowaliśmy nasze szersze wysiłki mające na celu rozbicie, zlikwidowanie i pokonanie jego sieci.
W sierpniu zeszłego roku, po latach żmudnej pracy naszej społeczności wywiadowczej, zostałem poinformowany o możliwym tropie prowadzącym do bin Ladena. Było to dalekie od pewności, a sprawdzenie tego wątku zajęło wiele miesięcy. Wielokrotnie spotykałem się z moim zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego, gdy zdobywaliśmy kolejne informacje na temat możliwości zlokalizowania bin Ladena ukrywającego się w kompleksie w głębi Pakistanu. I w końcu, w zeszłym tygodniu, stwierdziłem, że mamy wystarczające dane wywiadowcze, aby podjąć działania, i autoryzowałem operację mającą na celu schwytanie Osamy bin Ladena i postawienie go przed sądem.
Dzisiaj, na mój rozkaz, Stany Zjednoczone rozpoczęły ukierunkowaną operację przeciwko temu kompleksowi w Abbottabadzie, w Pakistanie. Mały zespół Amerykanów przeprowadził tę operację z niezwykłą odwagą i zdolnością. Żaden Amerykanin nie ucierpiał. Zadbali o to, by uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej. Po wymianie ognia zabili Osamę bin Ladena i przejęli jego ciało.
Przez ponad dwie dekady bin Laden był przywódcą i symbolem Al-Kaidy i nadal knuł ataki przeciwko naszemu krajowi oraz naszym przyjaciołom i sojusznikom. Śmierć bin Ladena oznacza najbardziej znaczące osiągnięcie do tej pory w wysiłkach naszego narodu, aby pokonać al Kaidę.
Jednakże jego śmierć nie oznacza końca naszych wysiłków. Nie ma wątpliwości, że Al-Kaida będzie nadal przeprowadzać ataki przeciwko nam. Musimy – i będziemy – pozostać czujni w kraju i za granicą.
Podczas naszych działań musimy również potwierdzić, że Stany Zjednoczone nie są – i nigdy nie będą – w stanie wojny z islamem. Wyraziłem się jasno, podobnie jak prezydent Bush krótko po 11 września, że nasza wojna nie jest skierowana przeciwko islamowi. Bin Laden nie był muzułmańskim przywódcą; był on masowym mordercą muzułmanów. W rzeczywistości Al-Kaida wymordowała wielu muzułmanów w wielu krajach, w tym w naszym. Tak więc jego upadek powinien być mile widziany przez wszystkich, którzy wierzą w pokój i godność ludzką.
Przez lata wielokrotnie dawałem jasno do zrozumienia, że podejmiemy działania w Pakistanie, jeśli będziemy wiedzieć, gdzie jest bin Laden. To właśnie zrobiliśmy. Ale należy zauważyć, że nasza współpraca antyterrorystyczna z Pakistanem pomogła nam doprowadzić nas do bin Ladena i kompleksu, w którym się ukrywał. W istocie bin Laden wypowiedział wojnę także Pakistanowi i nakazał ataki przeciwko Pakistańczykom.
Dziś wieczorem dzwoniłem do prezydenta Zardariego, a mój zespół rozmawiał także ze swoimi pakistańskimi odpowiednikami. Zgadzają się oni, że jest to dobry i historyczny dzień dla obu naszych narodów. I idąc dalej, istotne jest, aby Pakistan nadal dołączał do nas w walce z Al Kaidą i jej filiami.
Amerykanie nie wybrali tej walki. Przyszła ona do naszych brzegów i zaczęła się od bezsensownej rzezi naszych obywateli. Po prawie 10 latach służby, walki i poświęcenia, dobrze znamy koszty wojny. Te wysiłki ciążą na mnie za każdym razem, gdy jako głównodowodzący muszę podpisać list do rodziny, która straciła ukochaną osobę, lub spojrzeć w oczy członka służby, który został ciężko ranny.
Tak więc Amerykanie rozumieją koszty wojny. Jednak jako kraj, nigdy nie będziemy tolerować zagrożenia naszego bezpieczeństwa, ani stać bezczynnie, gdy nasi ludzie są zabijani. Będziemy nieustępliwi w obronie naszych obywateli oraz naszych przyjaciół i sojuszników. Będziemy wierni wartościom, które czynią nas tym, kim jesteśmy. A w noce takie jak ta, możemy powiedzieć rodzinom, które straciły swoich bliskich w wyniku terroru Al-Kaidy: Sprawiedliwości stało się zadość.
Dzisiaj wieczorem składamy podziękowania niezliczonym specjalistom od wywiadu i walki z terroryzmem, którzy niestrudzenie pracowali, aby osiągnąć ten wynik. Naród amerykański nie widzi ich pracy, ani nie zna ich nazwisk. Ale dziś wieczorem czują satysfakcję z ich pracy i rezultat ich dążenia do sprawiedliwości.
Dziękujemy za ludzi, którzy przeprowadzili tę operację, ponieważ są oni przykładem profesjonalizmu, patriotyzmu i niezrównanej odwagi tych, którzy służą naszemu krajowi. Są oni częścią pokolenia, które poniosło największą część ciężaru od tamtego wrześniowego dnia.
Na koniec, pozwólcie mi powiedzieć rodzinom, które straciły swoich bliskich w 11 września, że nigdy nie zapomnieliśmy o waszej stracie, ani nie osłabliśmy w naszym zaangażowaniu, aby zobaczyć, że robimy wszystko, co konieczne, aby zapobiec kolejnemu atakowi na nasze wybrzeża.
A dziś wieczorem, powróćmy myślami do poczucia jedności, które panowało 11 września. Wiem, że czasami było ono nadszarpnięte. Dzisiejsze osiągnięcie jest jednak świadectwem wielkości naszego kraju i determinacji Amerykanów.
Sprawa zabezpieczenia naszego kraju nie jest zakończona. Ale dzisiejszego wieczoru po raz kolejny przypomniano nam, że Ameryka może dokonać wszystkiego, na co się zdecyduje. Taka jest historia naszej historii, czy jest to dążenie do dobrobytu dla naszych ludzi, czy walka o równość dla wszystkich naszych obywateli; nasze zaangażowanie w obronę naszych wartości za granicą i nasze poświęcenie, aby uczynić świat bezpieczniejszym miejscem.
Pamiętajmy, że możemy dokonać tych rzeczy nie tylko z powodu bogactwa czy władzy, ale z powodu tego, kim jesteśmy: jednym narodem, pod Bogiem, niepodzielnym, z wolnością i sprawiedliwością dla wszystkich.
Dziękuję. Niech Bóg was błogosławi. I niech Bóg błogosławi Stany Zjednoczone Ameryki.
END 11:44 P.M. EDT
Od lewej siedzą: James Clapper, dyrektor wywiadu narodowego, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Tom Donilon, dyrektor CIA Leon Panetta, admirał Mike Mullen, przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów, sekretarz stanu Hillary Rodham Clinton i wiceprezydent Joe Biden słuchają, jak prezydent Barack Obama wygłasza oświadczenie w sprawie Osamy Bin Ladena we wschodnim pokoju Białego Domu 1 maja 2011 roku. (Official White House Photo by Pete Souza)
.