As more states legalize marijuana, usage rates are going up, and so are questions about the plant’s health benefits or risks, including during pregnancy. Wiele kobiet w wieku rozrodczym używa marihuany rekreacyjnie i zastanawia się nad kontynuacją okazjonalnego używania, kiedy zajdą w ciążę.
Kiedy ludzie pytają mnie, czy marihuana stanowi ryzyko dla płodu – co robią, często – moja odpowiedź brzmi: „Szczerze mówiąc, tak naprawdę nie wiemy”. Cechy kobiet, które używają marihuany różnią się od tych, które jej nie używają w sposób, który silnie wiąże się z wynikami płodu; jest to szczególnie prawdziwe, gdy marihuana jest nielegalna, ale pozostaje prawdziwe również po legalizacji. Zbieranie danych na temat nielegalnych (i napiętnowanych) działań jest trudne. Większość istniejących badań jest mała, słabo kontrolowana i wykazała mieszane wyniki.
Właśnie dlatego ucieszyłam się widząc nowe badanie opublikowane w Journal of the American Medical Association w zeszłym miesiącu, dotyczące specyficznej kwestii, jak używanie marihuany w ciąży może wpłynąć na wyniki porodu, w tym wcześniactwo. To badanie, które wykorzystuje dane z Ontario, różni się od istniejących prac na kilka sposobów.
Po pierwsze, jest ogromne i kompleksowe. Badanie obejmuje ponad 600 000 kobiet – efektywnie wszystkie kobiety, które rodziły w Ontario od 2012 do 2017 roku – a dane pochodzą z rejestrów administracyjnych. Wyniki niemowląt zostały zmierzone obiektywnie, a informacje na temat używania marihuany zostały zebrane w ten sam sposób dla wszystkich w próbie: Kobiety zostały zapytane o to podczas wczesnej wizyty prenatalnej, a ich odpowiedzi zostały włączone do ich oficjalnych rejestrów. Używanie było zgłaszane przez same kobiety, ale, ponownie, przynajmniej wszystkie kobiety były pytane o to samo.
Po drugie, autorzy zrobili to tak dobrze, jak to tylko możliwe, jeśli chodzi o problem „kobiet, które używają marihuany są różne”. Kobiety, które zgłosiły używanie marihuany były o wiele bardziej prawdopodobne, że są nastolatkami, były biedniejsze, bardziej prawdopodobne, że miały niedowagę i o wiele, wiele bardziej prawdopodobne, że paliły papierosy. Pięćdziesiąt osiem procent osób używających marihuany paliło papierosy, w porównaniu z zaledwie 8 procentami osób niepalących. Wiadomo, że używanie tytoniu zwiększa ryzyko wcześniactwa i różnych komplikacji porodowych.
Autorzy zajęli się tą kwestią używając techniki dopasowania: Dopasowali użytkowników do nieużywających ze wszystkimi takimi samymi cechami. Mając do czynienia z 16-letnią palaczką tytoniu z niedowagą w kategorii użytkowniczek, która nie zaszła wcześniej w ciążę, badacze szukali w swojej (znacznie większej) próbce osób nieużywających tytoniu innej 16-letniej palaczki tytoniu z niedowagą, która nie zaszła wcześniej w ciążę. Oni (a raczej ich komputery) wykonali tę samą wersję dla wszystkich użytkowników marihuany. Osoby bez dopasowania zostały pominięte. Osoby z wieloma dopasowaniami zostały porównane ze średnią ich dopasowań.
More by this writer
Celem było posiadanie dwóch grup wyglądających tak podobnie jak to możliwe na wszystkich zmiennych innych niż użycie marihuany. Wtedy mogliby porównać obie grupy z pewnością, że efekty, które widzieli były spowodowane różnicami w używaniu marihuany.
W końcu, autorzy znaleźli zwiększone ryzyko złych wyników porodu wśród osób używających marihuany: przede wszystkim zwiększone ryzyko przedwczesnego porodu, zwiększone ryzyko, że dziecko będzie małe jak na swój wiek ciążowy oraz zwiększone ryzyko przeniesienia na oddział intensywnej terapii. Ryzyko to było duże, jeśli nie oszałamiające. Na przykład, ryzyko przedwczesnego porodu wynosiło 10 procent w grupie osób używających marihuany w porównaniu do 7 procent wśród osób nieużywających. To statystycznie istotna różnica.
To badanie może zmienić tenor dyskusji wokół marihuany i ciąży. Już teraz strona internetowa UpToDate, źródło dla lekarzy, aby uzyskać aktualne porady dotyczące leczenia pacjentów, sugeruje, że specjaliści medyczni nalegają na większą ostrożność w świetle tych ustaleń. Ta zmiana wydaje się właściwa. Badanie JAMA stanowi znaczny postęp w stosunku do tego, co wiedzieliśmy wcześniej.
Jednakże to nowe badanie nie jest doskonałe ani wszechstronne, i nie powinno być końcem historii. Z jednej strony, pomimo wysiłków włożonych w dopasowanie, może się okazać, że użytkownicy marihuany w próbie różnili się od osób nieużywających jej w sposób, który był nieobserwowalny dla badaczy. Innymi słowy, osoby używające marihuany częściej mają niedowagę – czy może być tak, że są one mniej zdrowe również pod innymi względami? Ponieważ badacze nie obserwowali innych metryk zdrowia, nie mogli użyć swojego programu dopasowania, aby utrzymać te stałe. Autorzy nie udzielili również odpowiedzi na ważne pytania, takie jak: Czy ma znaczenie, kiedy w ciąży dochodzi do zażywania marihuany? Czy ma znaczenie to, czy użytkownik pali marihuanę, czy preferuje edibles? I tak dalej, i tak dalej. Autorzy, ponadto, nie przyjrzeli się temu, jak używanie marihuany przez kobiety w ciąży wpływa na rozwój mózgu dziecka w późniejszym okresie życia.
Bezterminowe ostrzeżenie przed używaniem marihuany, ponadto, może nie być wskazane, biorąc pod uwagę możliwe korzyści uboczne. Wykazano, że marihuana drastycznie łagodzi nudności, na przykład, więc kobiety z silnymi nudnościami mogą zdecydować, że korzyści przeważają nad ryzykiem.
W moim pisaniu często narzekam na badania, które mamy dostępne, zwykle nie będąc konstruktywną. Tutaj, myślę, że to jest warte pytania co jeszcze lepszy dowód mógłby wyglądać jak. To pytanie nie odchodzi, i potrzebujemy lepszych odpowiedzi.
Najlepsze dowody pochodziłyby z randomizowanych, kontrolowanych badań. Możesz pomyśleć, że to zupełnie niemożliwe – czy naprawdę moglibyśmy losowo zachęcać niektóre kobiety w ciąży do palenia trawki? Ale ja widzę kilka sposobów, aby to zrobić.
Jednym z nich jest skupienie się na kobietach z ciężkimi mdłościami i losowe leczenie niektórych z nich marihuaną (prawdopodobnie w formie drażetek). Ponieważ istnieje realna korzyść lecznicza, istnieje silniejszy argument za tym, dlaczego ten eksperyment jest etyczny pomimo ryzyka. Drugim rozwiązaniem jest pobranie próbki kobiet, które już używają marihuany i losowe zachęcenie niektórych z nich do rzucenia palenia w czasie ciąży. Tego typu badania są źródłem większości naszych dowodów na temat tytoniu.
Nieco bardziej społeczno-naukowym podejściem byłoby przyjrzenie się, czy ciąża i komplikacje porodowe idą w górę w stanach, które legalizują marihuanę (ponieważ przypuszczalnie legalizacja zwiększa użycie, w ciąży i poza nią).
Dopóki nasze dane się nie poprawią, pracujemy z tym, co mamy. W tym momencie, jeśli jesteś w ciąży i jesteś użytkowniczką marihuany i zastanawiasz się, co robić, moja odpowiedź brzmi: Nie świruj; pomyśl poważnie o rzuceniu palenia.
.