Dobry wieczór wszystkim. To trudny okres i każdy odczuwa go na różne sposoby. I wiem, że wielu ludzi niechętnie podchodzi teraz do konwencji politycznych lub do polityki w ogóle. Uwierzcie mi, rozumiem to. Ale jestem tu dziś wieczorem, bo kocham ten kraj z całego serca i boli mnie widok tak wielu ludzi cierpiących.
Poznałem tak wielu z was. Usłyszałem wasze historie. I dzięki wam zobaczyłem, że ten kraj jest obiecujący. I dzięki tak wielu, którzy przybyli przede mną, dzięki ich trudowi, potowi i krwi, sam mogłem żyć tą obietnicą.To jest historia Ameryki. Wszyscy ci ludzie, którzy poświęcili i przezwyciężyli tak wiele w swoich czasach, ponieważ chcieli czegoś więcej, czegoś lepszego dla swoich dzieci.
W tej historii jest wiele piękna. Jest w niej również wiele bólu, wiele walki i niesprawiedliwości oraz pracy do wykonania. A to, kogo wybierzemy na naszego prezydenta w tych wyborach, zadecyduje o tym, czy uhonorujemy tę walkę i zniwelujemy niesprawiedliwość, czy też nie, i czy utrzymamy przy życiu możliwość dokończenia tej pracy.
Jestem jednym z niewielu żyjących dziś ludzi, którzy widzieli z pierwszej ręki ogromną wagę i niesamowitą moc prezydentury. I pozwólcie, że jeszcze raz wam to powiem: ta praca jest trudna. Wymaga trzeźwego osądu, opanowania złożonych i konkurujących ze sobą kwestii, przywiązania do faktów i historii, kompasu moralnego i umiejętności słuchania – oraz niezachwianej wiary, że każde z 330 000 000 istnień ludzkich w tym kraju ma znaczenie i wartość.
Słowa prezydenta mają moc poruszania rynków. Mogą wywoływać wojny lub pośredniczyć w zawieraniu pokoju. Mogą przywołać nasze lepsze anioły lub obudzić nasze najgorsze instynkty. W tej pracy po prostu nie da się udawać.
Jak już mówiłem, bycie prezydentem nie zmienia tego, kim się jest; ujawnia to, kim się jest. Cóż, wybory prezydenckie również mogą ujawnić, kim jesteśmy. Cztery lata temu zbyt wielu ludzi uwierzyło, że ich głosy nie mają znaczenia. Może mieli dość. Może myśleli, że wynik nie będzie bliski. Może bariery wydawały się zbyt wysokie. Bez względu na powód, w końcu te wybory wysłały do Gabinetu Owalnego kogoś, kto przegrał krajowe głosowanie powszechne o prawie 3 000 000 głosów.
W jednym ze stanów, które zadecydowały o wyniku, zwycięski margines wynosił średnio zaledwie dwa głosy na okręg wyborczy-dwa głosy. A my wszyscy żyjemy z konsekwencjami.
Kiedy mój mąż odchodził z urzędu z Joe Bidenem u boku, mieliśmy rekordowy okres tworzenia miejsc pracy. Zapewniliśmy prawo do opieki zdrowotnej dla 20 000 000 ludzi. Byliśmy szanowani na całym świecie, mobilizując naszych sojuszników do stawienia czoła zmianom klimatycznym. A nasi przywódcy pracowali ramię w ramię z naukowcami, aby zapobiec przekształceniu się epidemii Eboli w globalną pandemię.
Cztery lata później stan tego narodu jest zupełnie inny. Ponad 150 000 ludzi zmarło, a nasza gospodarka jest w rozsypce z powodu wirusa, który ten prezydent zbyt długo bagatelizował. Miliony ludzi pozostały bez pracy. Zbyt wiele osób straciło opiekę zdrowotną; zbyt wiele osób walczy o zaspokojenie podstawowych potrzeb, takich jak żywność i czynsz; zbyt wiele społeczności zostało pozostawionych samym sobie i musi się zmagać z tym, czy i jak bezpiecznie otworzyć nasze szkoły. Na arenie międzynarodowej, odwróciliśmy się plecami, nie tylko do porozumień zawartych przez mojego męża, ale do sojuszy, których orędownikami byli prezydenci tacy jak Reagan i Eisenhower.
A tutaj w domu, kiedy George Floyd, Breonna Taylor i niekończąca się lista niewinnych kolorowych ludzi nadal są mordowani, stwierdzenie prostego faktu, że czarne życie ma znaczenie, nadal spotyka się z drwinami ze strony najwyższego urzędu w kraju.Ponieważ za każdym razem, gdy patrzymy na ten Biały Dom w poszukiwaniu przywództwa, pocieszenia lub jakiegokolwiek pozoru stałości, to co dostajemy zamiast tego to chaos, podział i całkowity i zupełny brak empatii.
Empatia: to jest coś, o czym ostatnio dużo myślałem. Zdolność do wejścia w czyjeś buty; uznanie, że czyjeś doświadczenie też ma wartość. Większość z nas praktykuje to bez zastanowienia. Jeśli widzimy, że ktoś cierpi lub zmaga się z problemami, nie oceniamy go. Wyciągamy rękę, ponieważ: „Tam, ale z łaski Bożej, idę ja”. To nie jest trudna koncepcja do uchwycenia. To jest to, czego uczymy nasze dzieci.
I tak jak wielu z was, Barack i ja staraliśmy się jak najlepiej wpoić naszym dziewczynkom silny fundament moralny, aby kontynuować wartości, które wlali w nas nasi rodzice i dziadkowie. Ale właśnie teraz dzieci w tym kraju widzą, co się dzieje, gdy przestajemy wymagać od siebie nawzajem empatii. Rozglądają się, zastanawiając się, czy przez cały ten czas okłamywaliśmy je w kwestii tego, kim jesteśmy i co naprawdę cenimy.
Widzą ludzi krzyczących w sklepach spożywczych, niechętnych do noszenia maski, aby zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo. Widzą ludzi wzywających policję na ludzi pilnujących swoich spraw tylko z powodu koloru ich skóry. Widzą uprawnienie, które mówi, że tylko niektórzy ludzie tu przynależą, że chciwość jest dobra, a wygrana jest wszystkim, ponieważ tak długo, jak jesteś na szczycie, nie ma znaczenia, co stanie się z innymi. I widzą, co się dzieje, gdy brak empatii przeradza się w jawną pogardę.
Widzą, jak nasi przywódcy etykietują współobywateli jako wrogów państwa, jednocześnie ośmielając noszących pochodnie białych supremacjonistów. Patrzą z przerażeniem, jak dzieci są odrywane od swoich rodzin i wrzucane do klatek, a gaz pieprzowy i gumowe kule są używane na pokojowych protestujących, aby zrobić im zdjęcie.
Niestety, to jest Ameryka, która jest pokazywana następnemu pokoleniu. Naród, który osiąga gorsze wyniki nie tylko w sprawach polityki, ale także w sprawach charakteru. I to nie jest tylko rozczarowujące; to jest wręcz wściekłe, ponieważ znam dobroć i łaskę, która jest w domach i sąsiedztwach w całym tym kraju. I wiem, że niezależnie od naszej rasy, wieku, religii czy polityki, kiedy wyłączymy hałas i strach i naprawdę otworzymy nasze serca, wiemy, że to, co dzieje się w tym kraju, jest po prostu nie w porządku. To nie jest to, kim chcemy być. Więc co teraz zrobimy? Jaka jest nasza strategia? W ciągu ostatnich czterech lat wielu ludzi pytało mnie: „Kiedy inni schodzą tak nisko, czy pójście wysoko nadal naprawdę działa?”. Moja odpowiedź: pójście wysoko jest jedyną rzeczą, która działa, ponieważ kiedy schodzimy nisko, kiedy używamy tych samych taktyk poniżania i odczłowieczania innych, stajemy się po prostu częścią brzydkiego hałasu, który zagłusza wszystko inne. Degradujemy samych siebie. Degradujemy przyczyny, dla których walczymy.
Ale powiedzmy sobie jasno: pójście wysoko nie oznacza zakładania uśmiechu i mówienia miłych rzeczy w konfrontacji z zaciekłością i okrucieństwem. Pójście wysoko oznacza wybranie trudniejszej drogi. To znaczy wyskrobać i wydrapać sobie drogę na szczyt góry. Iść wysoko oznacza zaciekłe przeciwstawianie się nienawiści, pamiętając, że jesteśmy jednym narodem pod Bogiem, a jeśli chcemy przetrwać, musimy znaleźć sposób, aby żyć razem i pracować razem ponad naszymi różnicami.I iść wysoko oznacza odblokowanie kajdan kłamstw i nieufności za pomocą jedynej rzeczy, która może nas naprawdę uwolnić: zimnej, twardej prawdy.
Więc pozwól mi być tak szczerym i jasnym, jak tylko mogę. Donald Trump jest złym prezydentem dla naszego kraju. Miał więcej niż wystarczająco dużo czasu, aby udowodnić, że może wykonać tę pracę, ale jest wyraźnie ponad jego głowę. Nie potrafi sprostać tej chwili. On po prostu nie może być tym, kim potrzebujemy, aby był dla nas. To jest to, co jest.
Teraz, rozumiem, że moja wiadomość nie będzie słyszana przez niektórych ludzi. Żyjemy w narodzie, który jest głęboko podzielony, a ja jestem czarną kobietą przemawiającą na konwencji Demokratów. Ale wystarczająco dużo z was już mnie zna. Wiecie, że mówię wam dokładnie to, co czuję. Wiecie, że nienawidzę polityki. Ale wiecie też, że zależy mi na tym narodzie. Wiecie, jak bardzo zależy mi na wszystkich naszych dzieciach.
Więc jeśli weźmiecie jedną rzecz z moich dzisiejszych słów, to jest to: jeśli myślicie, że rzeczy nie mogą się pogorszyć, zaufajcie mi, mogą; i będą, jeśli nie dokonamy zmiany w tych wyborach. Jeśli mamy jakąkolwiek nadzieję na zakończenie tego chaosu, musimy głosować na Joe Bidena, jakby od tego zależało nasze życie.
Znam Joe. Jest on głęboko przyzwoitym człowiekiem, kierującym się wiarą. Był wspaniałym wiceprezydentem. Wie, co trzeba zrobić, aby uratować gospodarkę, pokonać pandemię i poprowadzić nasz kraj. I słucha. Będzie mówił prawdę i ufał nauce. Będzie tworzył mądre plany i zarządzał dobrym zespołem. I będzie rządził jako ktoś, kto przeżył życie, które reszta z nas może rozpoznać.
Kiedy był dzieckiem, ojciec Joego stracił pracę. Kiedy był młodym senatorem, Joe stracił żonę i małą córeczkę. A kiedy był wiceprezydentem, stracił ukochanego syna. Joe zna więc udrękę siedzenia przy stole z pustym krzesłem, dlatego tak swobodnie poświęca swój czas pogrążonym w żałobie rodzicom. Joe wie, jak to jest walczyć, dlatego daje swój osobisty numer telefonu do dzieci przezwyciężania jąkania ich own.
Jego życie jest świadectwem dostać z powrotem w górę, a on zamierza skierować, że ten sam hart i pasja, aby podnieść nas wszystkich, aby pomóc nam leczyć i prowadzić nas do przodu.
Now, Joe nie jest doskonały. I byłby pierwszym, który ci to powie. Ale nie ma idealnego kandydata, nie ma idealnego prezydenta. A jego zdolność do nauki i rozwoju – znajdujemy w tym rodzaj pokory i dojrzałości, że tak wielu z nas tęskni teraz. Ponieważ Joe Biden służył temu narodowi przez całe życie, nigdy nie tracąc z oczu tego, kim jest; ale co więcej, nigdy nie stracił z oczu tego, kim jesteśmy, my wszyscy.
Joe Biden chce, aby wszystkie nasze dzieci chodziły do dobrej szkoły, widziały lekarza, gdy są chore, żyły na zdrowej planecie. I ma plany, jak to wszystko zrealizować. Joe Biden chce, aby wszystkie nasze dzieci, bez względu na to, jak wyglądają, mogły wychodzić za drzwi bez obawy, że będą prześladowane, aresztowane lub zabite. Chce, aby wszystkie nasze dzieci mogły pójść do kina lub na lekcję matematyki bez obawy, że zostaną zastrzelone. Chce, aby wszystkie nasze dzieci dorastały z przywódcami, którzy nie będą służyć tylko sobie i swoim bogatym rówieśnikom, ale zapewnią siatkę bezpieczeństwa dla ludzi stojących w obliczu ciężkich czasów.
I jeśli chcemy mieć szansę na realizację któregokolwiek z tych celów, któregokolwiek z tych najbardziej podstawowych wymagań dla funkcjonującego społeczeństwa, musimy głosować na Joe Bidena w liczbie, której nie można zignorować. Ponieważ w tej chwili ludzie, którzy wiedzą, że nie mogą wygrać uczciwie przy urnie, robią wszystko, aby powstrzymać nas przed głosowaniem. Zamykają lokale wyborcze w dzielnicach zamieszkanych przez mniejszości. Wyczyszczają listy wyborcze. Wysyłają ludzi, aby zastraszali wyborców i kłamią na temat bezpieczeństwa naszych kart wyborczych. Te taktyki nie są nowe.
Ale to nie jest czas, aby wstrzymać nasze głosy w proteście lub grać w gry z kandydatami, którzy nie mają szans na wygraną. Musimy głosować tak jak w 2008 i 2012 roku. Musimy pokazać się z takim samym poziomem pasji i nadziei dla Joe Bidena. Musimy głosować wcześnie, osobiście, jeśli możemy. Musimy poprosić o nasze karty do głosowania korespondencyjnego już teraz, dziś wieczorem, odesłać je natychmiast i upewnić się, że zostały otrzymane. I wtedy, upewnij się, że nasi przyjaciele i rodziny robią to samo.
Musimy chwycić nasze wygodne buty, założyć nasze maski, spakować brązową torbę na kolację i może śniadanie też, ponieważ musimy być gotowi stać w kolejce przez całą noc, jeśli musimy.
Patrz, już poświęciliśmy tak wiele w tym roku. Tak wielu z was już pokonuje tę dodatkową milę. Nawet kiedy jesteście wyczerpani, zbieracie się na niewyobrażalną odwagę, aby założyć te fartuchy i dać naszym bliskim szansę na walkę. Nawet kiedy jesteście niespokojni, dostarczacie te paczki, zaopatrujecie te półki i wykonujecie całą tę niezbędną pracę, abyśmy wszyscy mogli iść naprzód.
Nawet kiedy to wszystko czuje się tak przytłaczające, pracujący rodzice jakoś układają to wszystko razem bez opieki nad dziećmi. Nauczyciele są coraz bardziej kreatywni, aby nasze dzieci nadal mogły się uczyć i rozwijać. Nasza młodzież desperacko walczy, by realizować swoje marzenia.
A kiedy okropności systemowego rasizmu wstrząsnęły naszym krajem i naszymi sumieniami, miliony Amerykanów w każdym wieku, każdego pochodzenia powstało, by maszerować dla siebie nawzajem, wołając o sprawiedliwość i postęp.
To jest to, kim wciąż jesteśmy: współczującymi, odpornymi, przyzwoitymi ludźmi, których losy są ze sobą związane. I już dawno minął czas, aby nasi przywódcy ponownie odzwierciedlili naszą prawdę.
Tak więc, to do nas należy dodanie naszych głosów i naszych głosów do biegu historii, powtarzając za bohaterami takimi jak John Lewis, który powiedział: „Kiedy widzisz coś, co nie jest w porządku, musisz coś powiedzieć. Musisz coś zrobić.” To jest najprawdziwsza forma empatii: nie tylko odczuwanie, ale robienie; nie tylko dla siebie lub naszych dzieci, ale dla wszystkich, dla wszystkich naszych dzieci.
I jeśli chcemy utrzymać możliwość postępu przy życiu w naszych czasach, jeśli chcemy być w stanie spojrzeć naszym dzieciom w oczy po tych wyborach, musimy ponownie zapewnić sobie miejsce w amerykańskiej historii. I musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wybrać mojego przyjaciela, Joe Bidena, na następnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Dziękuję wam wszystkim. Niech Bóg was błogosławi.