Constance Zimmer o przywróceniu Dany Gordon do filmu Entourage

Konstancja Zimmer wcielająca się w rolę kierowniczki Dany Gordon była niegodziwą siłą, z którą trzeba było się liczyć (w gangu chłopców, nie mniej) podczas jej czasu w ukochanym serialu HBO Entourage. Po latach plotek scenariuszy, sporów obsady wokół wynagrodzeń i złamanej nogi dla aktora Kevina Connolly, filmowa wersja programu w końcu trafia do kin w tym tygodniu.

Złapaliśmy się z Zimmer w środku trasy prasowej zarówno dla filmu i jej nowy fikcyjny serial Lifetime, UnREAL (miał premierę w zeszłym tygodniu), który idzie za kulisy i do świata tworzenia Bachelor typu serii rzeczywistości. Z dwoma innymi projektami zaplanowanymi do wydania (filmy Wyniki i Święty Sebastian), można bezpiecznie powiedzieć, że nawet Ari Gold byłby pod wrażeniem.

View more

VF Hollywood: Więc jak to było z powrotem zebrać gang do filmu Entourage?

Constance Zimmer: Dla mnie najlepszym dniem było czytanie przy stole. Minęły dwa lata odkąd wszyscy byliśmy razem, a to było prawie jak pierwsze czytanie przy stole. Byłeś zdenerwowany, mimo że to wszystko byli ludzie, z którymi pracowałeś przez sześć, siedem, osiem lat. Niesamowite było dla mnie to, że czułam się jak na zjeździe, jakby to byli twoi najlepsi przyjaciele z liceum, których widziałaś wczoraj, mimo że minęły dwa lata. Wszyscy czuli się tak samo. Wszyscy byli tak szczęśliwi, że tam są, tak podekscytowani, że znowu możemy być tymi postaciami. To było jak święto miłości, prawdziwe święto miłości. Pamiętam, że przez cały czas czułam, jakbym się rumieniła z podniecenia. To było czyste podniecenie, o mój Boże, robimy to.

To znaczy, czuję, że to trwało wieki – były plotki o tym, że to było w pracach tak długo, nie mogę uwierzyć, że to w końcu trafia do kin.

To nie może przyjść wystarczająco szybko w tym momencie. To jest jak kolejka górska, którą chcesz wyrwać spod kontroli, abyś mógł po prostu już tam dotrzeć.

Jak powiedziałeś, minęło kilka lat odkąd byłeś na antenie, ale to nie spowolniło żadnego podniecenia fanów. Nawet kiedy byłaś poza anteną, czy ludzie wciąż pamiętali cię jako Danę Gordon?

Dana Gordon jest zdecydowanie numerem jeden w czynniku rozpoznawalności, kiedy ludzie nawet mnie rozpoznają. Najczęściej jest to na zajęciach jogi, albo nasze dzieci chodziły razem do przedszkola, albo na konferencji rodziców z nauczycielami. „Nie znam cię, ale dlaczego cię znam?” Od tego ekstremum do stania na rogu w Nowym Jorku i samochodu pełnego facetów krzyczących „Dana Gordon! Kocham cię!” Zawsze to uwielbiałam, od jednej skrajności do drugiej, i nie mogłabym być szczęśliwsza, że Dana Gordon naprawdę zrobiła takie wrażenie na serialu, który był ogromną obsadą postaci.

Złożoną głównie z mężczyzn! Była więc szczególnie miłym powiewem świeżego powietrza.

Cóż, to miło z twojej strony, że tak mówisz! Myślę też, że Dana Gordon pojawiła się w czasie, kiedy w telewizji nie było zbyt wielu silnych kobiecych postaci. Byłam super podekscytowana, ponieważ podczas tych wszystkich wywiadów, które robiłam ludzie zwracali mi na to uwagę, a ja myślałam, Naprawdę? A nie było? A oni mówili mi, że Dana Gordon była jedną z pierwszych. Oto niesamowicie silna kobieta w branży, która dokonuje mocnych wyborów i podejmuje decyzje dotyczące ludzkich karier. Gdybyśmy zaczęli to robić w „Entourage”… O mój Boże, żartujesz sobie? Ludzie myśleli, że to serial o tym, że chłopcy są chłopcami i są wystawni. Ale jeśli to, co z tego wynikło, było również rodzajem przebicia się, aby uzyskać więcej silnych kobiet w telewizji, to jest to super ekscytujące.

By Claudette Barius/© 2015 WARNER BROS. ENTERTAINMENT INC.

Więc zmieniając nieco biegi, masz program, który będzie miał premierę za kilka tygodni – nazywa się Unreal i wydaje się super-istotny właśnie teraz, zwłaszcza, że najnowszy sezon The Bachelorette właśnie miał swoją premierę. Co przyciągnęło Cię do tego projektu?

Przede wszystkim dlatego, że taki program jak ten jeszcze nie istnieje: zakulisowy, tworzony przez telewizję reality. A reality TV to takie medium, na punkcie którego cały świat ma obsesję. I choć ja niekoniecznie wpadłam w tę obsesję, to zdecydowanie się w nią zagłębiałam i byłam nią zainteresowana i zaintrygowana. Postać, którą gram, Quinn, jest jak mieszanka wszystkich silnych kobiet, które grałam, a wszystko to spięte w jedną całość. Ciągnie mnie do tych postaci, albo ludzie, którzy je grają, ciągną do mnie – w jakiś sposób wszyscy się odnajdujemy. A Quinn popada w takie skrajności, których nigdy nie byłam w stanie przedstawić w postaci – było to dla mnie naprawdę przerażające, ale też bardzo ekscytujące. Każdy, kto jest fanem Dany Gordon, to wysadzi ich umysł w powietrze.

Mówisz, że tylko próbowałaś swoich sił w reality TV. Musisz mi powiedzieć coś, co cię wciągnęło.

Jestem nudna, chociaż! Uwielbiałam The Real World. To było wtedy, gdy telewizja reality dopiero się zaczynała. Najbardziej zbliżony do oglądania był Niesamowity wyścig. Dramat i walki – to było zabawne. Ale inne rzeczy – wyjazdy do tych wszystkich krajów i doświadczanie różnych kultur – to było dla mnie to, czym powinna być telewizja reality. Sprawić, że poczujemy się jakbyśmy udawali się do światów, których nie będziemy mogli poznać, w przeciwieństwie do stawiania ludzi przed kamerą i manipulowania ich okolicznościami, aby zrobić dobrą telewizję.

A o tej części dowiemy się wszystkiego w Unreal.

Dokładnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.